Strony nowa wersja

czwartek, 21 stycznia 2016

Bruksela w 2 dni - cz. 2


Jeżeli chce się dużo zwiedzić w ciągu jednego dnia, największym minusem jest wtedy przymus wstania skoro świt. Tak też zaczął się drugi dzień naszej wycieczki po Brukseli :)













Już o godzinie 8:00 wymeldowaliśmy się z hotelu i w ciągu dwudziestu minut dostaliśmy się (na piechotę :P ) pod Katedrę św. Michała i św. Guduli. 









Potem przedostaliśmy się pod Parlament Europejski z zamiarem wejścia do środka. Niestety wycieczka ruszyła już 15 min przed naszym przybyciem, a kolejna była planowana na godzinę 10:00 co kolidowało z resztą naszych planów. Miłym gestem było umieszczenie tablicy pamiątkowej dla zasług NSZZ Solidarność w dwóch językach.


















Wpadliśmy wtedy na genialny pomysł, żeby do następnego punktu wycieczki, czyli Królewskiego Muzeum Sił Zbrojnych i Historii Militarnej, przejść się na piechotę. Niestety mapa nie pokazywała różnic w zniesieniach terenu. Po 15 minutach wspinaczki, zdecydowaliśmy się kupić coś do picia. Na stacji benzynowej sięgnęliśmy po pierwszą lepszą butelkę Ice Tea (Michał to ciągle pije :P ). Nie zwracając uwagi na napisy znajdujące się na butelce, zapłaciliśmy za nią, otworzyliśmy ją i Patrycja jako pierwsza napiła się. Wyglądała jakby miała zwymiotować :P Okazało się, że napój jest gazowany, co było pierwszym w historii tego napoju przypadkiem. Michał także wziął łyka i po chwili pełnego napięcia degustacji, stanowczo stwierdził, iż jest to najgorszy napój jaki w życiu pił. Tak więc gazowana Ice Tea, po dwóch minutach od zakupu, wylądowała w koszu :)





Po kolejnych 20 minutach wspinaczki byliśmy na miejscu. Budynek przed który dotarliśmy przypominał ogromny barokowy dworzec kolejowy. Na początku nie mogliśmy zdecydować się do którego wejścia pójść. Zdecydowała jednak zasada prawej ręki i do tego też wejścia się udaliśmy i jak się okazało, w środku znajdował się cel naszej podróży. Opis wnętrza i zdjęcia z środka umieścimy w oddzielnym poście :) 














Zwiedzanie zajęło nam trochę dłużej niż zakładaliśmy (ok. 3h). 






Z muzeum wybraliśmy się do starszej części Brukseli, gdzie zjedliśmy obiad.















Po posiłku pojechaliśmy na dworzec kolejowy i stamtąd przedostaliśmy się do miasta Charleroi, z którego wyruszyliśmy do portu lotniczego, skąd polecieliśmy do Polski :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz