Strony nowa wersja

piątek, 20 listopada 2015

Francja cz.2 - Cytadela


Podczas obiadu rozgorzała dyskusja, czy aby na pewno chce nam się wchodzić na górę z cytadelą. Jak wiadomo po jedzeniu zwłaszcza jeśli jest ciepło nic się nie chce :P no ale jednak nie jechaliśmy takich odległości tylko po to, żeby zjeść w małej knajpce i popatrzeć sobie na cytadelę.

Dzięki temu, że nasza rodzinka , plus Patrycja :P była nieugięta, większa część pozostałych osób, także zdecydowała się wejść na szczyt. Pozostali zabrali jedno auto i wyruszyli w drogę powrotną. My natomiast przemieściliśmy się na początek trasy prowadzącej na wierzchołek do cytadeli. 

Było gorąco, bardzo gorąco. Droga na szczyt była długa i kręta, w połowie wiodła przez młody lasek, ale w drugiej połowie była już całkowicie odsłonięta. Gdy dotarliśmy na szczyt (po około 15-20 minutach) i przeszliśmy przez bramę wejściową, naszym oczom ukazało się... nic. Po wspaniałej cytadeli została tylko część murów i fragment wieży. Ogólnie była to ruina, ale za to miała przepiękne widoki, oczywiście Patrycja zabroniła mi wejść na mury, pomimo, iż na górę murów prowadziły schody (co prawda była tam tabliczka, z napisem „Nie wchodzić”, ale kto by się takimi rzeczami przejmował :P). Po zakończeniu górskiej sesji zdjęciowej, rozpoczęliśmy naszą podróż w dół zbocza, a po 15 minutach jechaliśmy w stronę hotelu :)


























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz