Na Kahlenberg czyli po naszemu Łysą Górę pod Wiedniem
dotarliśmy wczesnym popołudniem. Po zaparkowaniu samochodu na ogromnym parkingu
ruszyliśmy w stronę kościoła i punktu widokowego.
Jak zapewne większość z Was wie, Łysa Góra jest miejscem
skąd Jan III Sobieski ruszył na bitwę z siłami Imperium Osmańskiego, tym samym
ratując Wiedeń i pół Europy. Pierwsza myśl jest taka, że logicznym jest aby w
takim miejscu na pamiątkę takiemu wydarzeniu postawić chociaż mały pomniczek
albo tablicę pamiątkową. Tablic pamiątkowych są trzy, a pomnik ma stanąć w
przyszłym roku. Co najciekawsze jednak, żaden z tych symboli pamięci nie został
ani sfinansowany, zaprojektowany czy postawiony przez rząd Austrii. Austria zdaje
się nie zauważać wkładu jaki Jan III Sobieski miał w ich historię.
Niestety kościół był zamknięty i nie dane nam było wejść
do środka. Po obejściu całego terenu, wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy ku
domowi w celu zakończenia naszego, małego Eurotripu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz