Strony nowa wersja

sobota, 5 grudnia 2015

Francja cz.4 - Lourdes


Jako, że nasza wycieczka po Europie nie była pod żadnym względem pielgrzymką do świętych miejsc, to tego dnia zwiedziliśmy Lourdes. Jedno z największych na świecie ośrodków kultu maryjnego.

Miejsce to jest słynne m.in. z możliwości kąpieli (obmycia się z grzechów) w źródle wypływającym ze skały. Na miejsce dotarliśmy w miarę wcześnie, jeszcze przed przybyciem największych tłumów, o godzinie 12. Kąpiele odbywały się pod zboczem, bezpośrednio pod bazyliką, z drugiej strony niż jest wejście. Żeby tam dojść trzeba było najpierw przejść przez cały ogromny plac przed bazyliką, przedostać się przez kolejki czekające do kranów z źródlaną wodą, minąć jaskinię, w której było objawienie i przejść pomiędzy palarniami na świece. I wtedy to dopiero można było usiąść bądź stanąć w kolejce do kąpieli.

Jako, że panów było duuużo mniej to i miejsc siedzących przeznaczono im w mniejszej ilości. (Jako, że kobiety grzeszą dużo więcej od panów to było ich znacznie, ale to znacznie więcej. – wersja Michała :P). Od momentu wejścia do kolejki, Michał z tatą czekał pół godziny na wejście a ja z mamą i siostrą Michała czekałyśmy, aż 2 godziny. Ogólna zasada kąpieli jest następująca, w miarę wychodzenia osób z sześcioosobowych poczekalni wpuszczane są tam kolejne osoby, te osoby proszone są wtedy o rozebranie się do bielizny (kobiety są przykrywane płachtą, a panowie nie). Na każdym kroku towarzyszą nam specjalni wolontariusze, są mili i próbują zagadywać. Gdy nadejdzie nasza kolej, przechodzimy przez specjalną zasłonę i jesteśmy przykrywani mokrym już i zimnym ręcznikiem i proszą nas o zdjęcie bielizny. Wprowadzają nas (oczywiście cały czas się modląc) do zimnego basenu z wodą po kolana, pytają się co chcielibyśmy uleczyć bądź za co się pomodlić, a następnie zanurzali nas w wodzie. Na tym kończyła się kąpiel.

Po spotkaniu się na zewnątrz poszliśmy zwiedzić bazylikę, napełnić kanisterki z wodą (ciśnienie w kranach było tak wysokie, że pół litrowa butelka napełniała się w tylko 10 minut :P), zjeść i pojechać do hotelu.

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz