Na Muzeum Historii Naturalnej przeznaczyliśmy ok. 3h,
jeśli weźmie się pod uwagę ogrom tego miejsca, liczbę eksponatów, wystaw oraz
masę odwiedzających jest to niestety naprawdę niewielka ilość czasu.
Jak już wspomnieliśmy wcześniej na nasze nieszczęście
część wystaw była zamknięta (w przebudowie), m.in. najbardziej osławiona część
z dinozaurami, ale po kolei :) Standardem w tego typu miejscach jest
przejrzenie przez ochronę toreb i plecaków. Po szybkim security check-u
weszliśmy do głównej hali, gdzie stał przesławny szkielet Diplodoka. Swoje
kroki skierowaliśmy ku lewemu wejściu, gdzie mieści się sala dinozaurów. Co
było potem już wiecie, następnie obejrzeliśmy nową wystawę o biologii
człowieka, która średnio nam się podobała, a nasze zdanie podzielała większość
zwiedzających, gdyż ich liczba była naprawdę niewielka w porównaniu do innych
atrakcji. Dużo lepsze wrażenie wywarł na nas hol zawierający wystawę ssaków
lądowych, a prowadzący do monumentalnej sali z przeogromnym wielorybem :)
Kolejną zwiedzoną przez nas częścią było centrum Darwina,
a konkretnie ogromny kokon. Kokon został stworzony specjalnie dla naukowców
badających różne chrząszcze, stawonogi i rośliny. Przy okazji umieszczono tam
mnóstwo eksponatów, właśnie z tych działów i udostępniono dla zwiedzających.
Po
drodze do sekcji wulkanów i trzęsień ziemi zahaczyliśmy o starożytne stwory
morskie, gdzie zobaczyliśmy przepiękny okaz Meyerasaurusa. Świetnie stworzony
wjazd, do chwile wcześniej wspomnianej sekcji, wywierał piorunujące wrażenie i
znakomicie obrazował co nas czeka na górze ;)
Wielka, kulista Ziemia stworzona ze stalowych płyt i
podświetlona w ognistych kolorach symbolizowała dynamikę procesów kształtowania
powierzchni Ziemi. W dziale o wulkanach zaprezentowano historię Ziemi,
mechanikę działań powierzchni planety, lawy, wody, wiatru i wszystkich innych czynników, a
także co Michała najbardziej zainteresowało, kamienie :)
Trzema najfajniejszymi
eksponatami według nas były skała o wieku 3,5 mld lat, magmowe włosy i
pokazanie promieniowania małego granitowego bloku. Świetną atrakcją był
symulator trzęsienia ziemi. Wspomniany symulator nawiązywał do trzęsienia ziemi
w Japonii, bodajże z 2007 roku. Całość atrakcji dopełniało nagranie z
monitoringu sklepu w czasie trzęsienia.
Ostatni dział, który zwiedziliśmy w Muzeum Historii
Naturalnej był poświęcony minerałom. Przepiękne formacje stworzone przez naturę
i (na szczęście) nie zniszczone przez człowieka, biżuteria z kamieni
szlachetnych, jaskinie ametystowe czy chociażby figurki z jadeitu. Wszystko to
zebrane w jednym miejscu przyciągało i zachwycało zwiedzających, którzy
zawędrowali w ten obszar muzeum :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz