Strony nowa wersja

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Santiago de Compostela

Na tle Santiago de Compostela
Tak jak w każdym mieście tak i zwiedzanie Santiago de Compostela zaczęliśmy od poszukiwania dogodnego parkingu. Mieliśmy o tyle utrudnione zadanie, że mieliśmy paka na dachu samochodu i nie mogliśmy zaparkować na parkingu podziemnym. Gdy po 20 minutach udało nam się znaleźć odpowiednie miejsce, ruszyliśmy w stronę kościoła.

Na początku wyszliśmy na Praza do Obradoiro. Po zrobieniu zdjęć, które z trudem objęły tą ogromną katedrę, ruszyliśmy do (jak nam się wydawało) głównego wejścia.

Tam też dowiedzieliśmy się, że było to wejście do muzeum z wycieczkami zorganizowanymi, pod tym wejściem było drugie dla wycieczek niezorganizowanych, a nad nami kolejne wejście, które było zamknięte. Recepcjonista polecił nam, żeby udać się w lewą stronę a następnie na rogu katedry skręcić kolejny raz w lewo. Tam bowiem znajdowało się jedno z dwóch wejść do części sakralnej.

Wnętrze katedry olśniewało przepychem, złotymi ornamentami, pozłacanymi zdobieniami. Całość, aż przygniatała swoją wykwintnością. Po obejściu całego wnętrza udaliśmy się do kolejki, która jak się okazało prowadziła do miejsca spoczynku św. Jakuba, jednego z 12 apostołów. Potem udaliśmy się do malutkiego wejścia do podziemi, gdzie jak się okazało była tablica upamiętniająca papieża Jana Pawła II. Następnie wyszliśmy z katedry.

Udało nam się namówić dwóch policjantów do zrobienia sobie z nami zdjęcia. Potem obeszliśmy całą katedrę dookoła. Doszliśmy do auta i ruszyliśmy do Fatimy.




Boczne wejście do bazyliki

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz