Strony nowa wersja

poniedziałek, 28 września 2015

Barcelona cz.1 - FC Barcelona


Do hotelu w Barcelonie trafiliśmy bez większych poszukiwań. Po wypakowaniu bagaży z samochodu i zaniesieniu ich do pokoi, Michał z jego tatą udali się do samochodu w celu przepakowania go z podjazdu hotelowego na parking o odpowiedniej wysokości (parking musiał być odpowiednio wysoki, ponieważ na dachu samochodu znajdował się pak). 

Nasz hotel mieścił się na głównej i najbardziej reprezentacyjnej ulicy w Barcelonie, La Ramblas. Tego samego dnia dołączyły do nas jeszcze dwie rodziny. Z uwagi na późną godzinę przyjazdu, nie zwiedzaliśmy tego dnia nic oprócz ulicy przed hotelem i okolicznych restauracji. Byliśmy tak zmęczeni podróżą, że po sytej i smacznej kolacji udaliśmy się do hotelu na spoczynek :P

Następnego dnia wyszliśmy o godzinie 8 rano z hotelu i udaliśmy się do metra w stronę stadionu FC Barcelona. Jak wiadomo gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść :P a jak zbierze się 13 osób to już w ogóle nie wiadomo, w którą stronę jechać. Całe szczęście udało nam się przeforsować pomysł Michała, który zawierał tylko jedną przesiadkę i byliśmy na miejscu już po 40 minutach. Gdy zobaczyliśmy ceny biletów na stadion i do muzeum z wrażenia, aż przysiedliśmy. Nie okazaliśmy się, aż tak wielkimi fanami FC Barcelony, żeby zapłacić 23 euro od osoby. Wystarczyło nam zwiedzenie ogromnego sklepu, z każdą możliwą rzeczą z akcentem FC Barcelony (można było kupić nawet kawałek trawy z boiska zależnie od wielkości od 5-25 euro). Zrobiliśmy małe zakupy i po zwiedzeniu okolic stadionu ruszyliśmy w stronę Palau Reial. Niestety miejsce to okazało się nieczynne w niedzielę. Z powodu temperatury sięgającej już 37 stopni Celsjusza udaliśmy się do hotelu, ażeby tam poczekać na zwiedzanie Parku Güell, które mieliśmy zarezerwowane na godzinę 14:00.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz